Komentarze: 2
Znów się klócilam z ojciem. Pięć minut po tej ostrej wymianie zdań (malowal okno) na ścianie obok olówkiem napisal: Nasze dzieci są lepsze od nas. Zaczęlam się zastanawiać... Skutek widać w poniższej notce... Albo coś się zmieni... albo zwariuję, nie wytrzymam tego dlużej nerwowo. Ciągle się klócimy, i tu nie chodzi tylko o niego. Także o Darka, mamę, moich przyjaciól... Wszystko psuję, wszystko sypie mi się z rąk... Nie wiem co się ze mną dzieje... Nigdy taka nie bylam!! Nigdy!! I co ja mam ze sobą zrobić?? Przepraszam że tu tak marudzę, ale to jest jedyne miejsce gdzie mogę się, że tak powiem/napiszę wygadać! I dziękuje bardzo tym co przy mnie są, którzy to czytają i próbują podnieść na duchu. Bardzo dziękuje... |