Najnowsze wpisy, strona 7


wrz 07 2003 ...
Komentarze: 3

Radość to motyl

Który fruwa nisko nad ziemią,

Lecz smutek to ptak

O wielkich, silnych, czarnych skrzydlach,

One wynoszą czlowieka wysoko ponad życie

Skąpane w blasku slońca i zieleni.

Ptak smutku leci wysoko,

Tam gdzie anioly cierpienia pelnią straż

Przy obozowisku śmierci.

 

                        Edith Sodergran, 16 lat

 

"Co sekunka z rękawa wypadają calkiem nowiutkie dzieci.

Hokus-pokus! Co sekunda także znika wielu ludzi. Raz,

dwa, trzy, odchodzisz ty!

       To nie my przychodzimy na świat, lecz świat przychodzi

do nas. Urodzić się znaczy tyle, co dostać caly świat

w prezencie.

        Czasami Bóg, zrezygnowany, rozklada ręce i mówi do

siebie: "Zdaję sobię sprawę, że to i owo mogloby wyglądać

inaczej, ale cóż, stalo się, przecież nie jesetm wszechmogący".

                                                      "W zwierciadle, niejasno" Jostein Gaarder

 

medialna_bestia : :
wrz 03 2003 znow o facetach
Komentarze: 3

Nie wiem jak zacząć. Dziś pierwszy dzień bylam w szkole... 9 godzin... Pierwszy dzień i już mam dość!! Szczerze to nic się ostatnio nie wydarzylo, oprócz tego jednego milego spotkania. Ale jestem zla na siebie, jestem zla, że nie ma teraz przy mnie Darka. Nie chcę nikogo innego... może to teraz czyta, bo ma adres... Może teraz czasem o mnie myśli. Nie wiem... wątpie. Przykro mi, że tak to się wszystko skończylo. Czemu nie moglo być dobrze? Minęlo już ze dwa tygodnie, a ja wciąż o nim myśle. To nie ma sensu... ja chcę o nim zapomnieć!!!!!!!! Jest Krzyś, ale on do mnie nie pasuje... Chcę być sama... tak będzie najlepiej. Sama!!!!!!!!!!!!!

Mialam dziś rozmowe z Makiem. Chyba się zaczyna wszystko ukladać. Maku sądzi, że trzeba kochać życie i kochać siebie i innych. Dobrze... może być. Kocham życie... nienawidzę siebie i staram się kochać innych. Nie użalam się nad sobą tylko ukladam myśli... a może jednak?

 

"Master Of The Wind"          ManowaR

In The Silence Of The Darkness When All Are Fast Asleep
I Live Inside A Dream Calling To Your Spirit
As A Sail Calls The Wind Hear The Angels Sing
Far Beyond The Sun Across The Western Sky
Reach Into The Blackness Find A Silver Line
In A Voice I Whisper A Candle In The Night
We’ll Carry All Our Dreams On A Single Beam Of Light

Close Your Eyes Look Into The Dream
Winds Of Change Will Winds Of Fortune Bring

Fly Away To A Rainbow In The Sky
Gold Is At The End For Each Of Us To Find
There The Road Begins Where Another One Will End
Here The Four Winds Know Who Will Break And Who Will Bend
All To Be The Master Of The Wind

Falling Stars Now Light My Way
My Life Was Written On The Wind
Clouds Above Clouds Below
High Ascend The Dreams Within
When The Wind Fills The Sky The Clouds Will Move Aside
And There Will Be The Road To All Our Dreams
And For Any Day That Stings Two Better Days It Brings
Nothing Is As Bad As It Seems

Close Your Eyes Look Into The Dream
Winds Of Change Will Winds Of Fortune Bring

Fly Away To A Rainbow In The Sky
Gold Is At The End For Each Of Us To Find
There The Road Begins Where Another One Will End
Here The Four Winds Know Who Will Break And Who Will Bend
All To Be The Master Of The Wind

medialna_bestia : :
wrz 01 2003 ale dzien
Komentarze: 3
Ale mialam dzionek :) Rano pierwszy dzień pracy... Zrobilysmy pare osób :D Co równa się trochę kasy. Popoludniu weszlam na chata i umówilam się z jakimś kolesiem, że spalimy sobie blancika :) I sobie go spaliliśmy, przyjechal fajną furą, facet jest zajebisty jednym slowem.... szkoda, że taki stary 28 lat. No ale cóż... życie. Wrócilam do domu na totalnej kapie i dalej mnie trzyma, wiec prosze wybaczyć jak pisze glupoty. Hehehe ide spac dobranoc :)
medialna_bestia : :
sie 29 2003 bleeee
Komentarze: 4

Nie chce mi się pisać, wybaczcie... jeśli w ogóle ktoś to czyta. Ja robie odpoczynek... za dużo myśli nie umiem ich określić. Idę spać dobranoc...

medialna_bestia : :
sie 25 2003 pokoleji....
Komentarze: 3

No wlaśnie zacznę od początku. Przed wczoraj mialam się spotkać z tym kolegą na Paprocanach w Tychach jednak on nie dotarl (teraz może tylko żalować :p ). Zaraz obok bramy glównej bylo pole namiotowe, gdzie przed jednym z namiotów siedzial Piotrek (mój byly) ze znajomymi. Od razu się tam udalam. Tymi znajomymi byl Krzysiek (ksywa Hoffman) i jego siostra. Piotrek z Anią sobie gdzieś poszli, a ja zostalam z Hofim i rozmawialiśmy, super nam się gadalo. Potem byl taki moment, a raczej takie pól godziny, kiedy bez przerwy patrzeliśmy sobie w oczy... To bylo coś niesamowitego, leżeliśmy na kalimacie i tak nic nie mówiąc, patrzeliśmy się na siebie :) Od tamtego momentu caly czas bylam z Krzyśkiem, razem wszędzie chodziliśmy itd. Mialam zostać spać pod namiotami, jednak plan nie wypalil - starzy. Ale to nic wrócilam i tak baaardzo późno, a dnia następnego od razu rano znów tam przyjechalam. Ten dzień w ogóle byl suuuper. Poszliśmy w czwórkę na lajby. Nie dość, że dostaliśmy straasznie usyfioną lódkę i musieliśmy sobie ją wyczyścić. To jak już wyplyneliśmy na jezioro, nagle coś strzelilo i maszt się przewrócil. Totalna porażka.... Gdybym siedziala bardziej na środku to dostalabym nim w glowę, pewnie już by mnie tu nie bylo, Piotrek dostal po ramieniu, a Krzysiek po plecach, na szczęście nikomu nic się nie stalo. Od razu jacyś ludzie docholowali nas do tego niby portu i ja z Hofim poszlam. Oni wszystko naprawili i Piotrek z siostrą Krzyśka zostali, ale to byl mój pierwszy raz i muszę przyznać strasznie się wystraszylam. Nie dość, że ten pierwszy raz zaczęlam od czyszczenia lajby, to skończyl się totalną porażka... No cóż życie. W sumie potem caly czas bylam z Krzysiem i spotkalam kilku znajomych. Bylo naprawdę fajnie, naprawdę bardzo mi się podobalo. Koniec narzekania :) Dobrze się bawilam i nie myślalam o tym glupich problemach. Ale teraz znów jest inaczej... Wszystko się tak glupio przeplata, te dobre chwile z tymi zlymi.

Dziś moja mama wrócila z zakupów i nagle na caly glos powiedziala (do mnie i do taty): Wiecie co wam powiem! A ja wyskoczylam  z  pokoju i pytam co? A ona ciocia H. nie żyje (nie jest moją ciocią, ale chrzestną, zawsze tak na nią mówilam). Nagle poczulam, że mi slabo i nogi mi się uginają, usiadlam na podlodze i lzy same zaczely mi splywać po twarzy. Wciąż nie mogę sobie uświadomić, że moja ukochana, najlepsza na świecie ciocia nie żyje. Zostawila malą dziesięcio letnią córkę z ojcem alkoholikiem. Mala jeszcze nic nie wie, a jej siostra nie wie jak jej to powiedzieć. Nikt nie wie... żeby I. (siostra malej) mogla zatrzymać A., uplynie sporo czasu i tylko poprzez drogę sądową. Jakie to smutne, tak mi żal tej malej. Za 4 dni mialy być jej urodziny... mialam jeszcze przed nimi ją odwiedzić... ;( Moja mama chodzi teraz caly czas zdolowana, nie dziwie jej się, to byla jej najlepsza przyjaciólka, praktycznie cale życie razem spędzily. Zawsze sobie pomagaly. O jeju, ale mi glupio, nie wiem co mam ze sobą zrobić i jak mamę pocieszyć. Sama siebie nie potrafię pocieszyć. Smutno mi...

I w sumie to tyle co się wyadrzylo. Caly czas siedze na kompie i robie wszystko i nic. Weszlam na irca na kanal naszego miasta i zaczelam z pewnym kolesiem rozmawiać. Okazalo się, że byl też na paprocanach i w tym samym czasie byl, jak nam ten masz spadl. I w sumie wiemy kim jesteśmy. Należy tam do klubu i powiedzial, że jak ktoś wypożycza lódkę to zawsze dają tą najgorszą i jeśli kiedyś będę chciala poplywać, to mam mu powiedzieć, to wtedy poplywam za darmo i na porządnej lódce. Milo z jego strony :)  Idę trochę poczytać i nie myśleć.

medialna_bestia : :