Komentarze: 7
Dwie sprawy:
1. Wszystko mnie przytłacza. Tęsknota, ból, smutek... Mam już tego dość. Bez Piotrka czuję się taka pusta... Nie mam już siły tak więcej. Czynniki zewnętrzne źle na mnie działają. Musiałabym się wyizolować. Zamknąć w jakimś pokoju bez klamek. Być sama, żeby nikt mnie nie denerwował, nic mnie nie smuciło. I żebym nie miała za kim tęsknić... To uczucie mnie wykańcza, zabiera mi wszystkie siły życiowe.
Ojj, przeszło mi :) Rozmawiałam z nim przed chwilą. Od razu lepiej! Jutrzejszy dzień spędzimy razem. Ehh ta odległość, to jest potworne! Przyznam się tą notkę piszę już 40 minut. Brak niego spowalnia nawet moje myślenie. Taka krótka notka poświęcona mojemu miśkowi.
A teraz zmiana tematu:
2. Czy macie czasami takie wrażenie jakby was ktoś prześladował, a raczej obserwował?? Od pewnego czasu, nie wiem dokładnie, ale od około tygodnia odnoszę takie wrażenie. Czuję, że coś siedzi mi za plecami. Idę sama ulicą, a czuję to... Nie wiem co to jest. Może ja wariuję?? Nie wiem czy się bać, czy nie. Wystarczy, że jestem sama w pokoju, albo wszyscy już śpią, a ja dopiero zamykam oczy... Jakiś koszmar, pewnie tak mi się wydaję! Bo co to może być innego??