kwi 11 2003

wiersze


Komentarze: 5
Widziałam światła palące się gdzieś w oddali,
Ta cisza i biel tych ścian - przeraża mnie.
Nagle krzyk, rozdzierający od wnętrza
aż po głuchą odchłań
Widok rozciętych gardeł,
uświadamia mi kim jestem.
Wciąż obca, zakrywam twarz.
 
***
 
I znów dzień stał się mrokiem,
u swych stóp trzyma pocałunek nocy,
która dzięki nikłym blaskom księżyca,
jaśniejsza niż słońce, na swym łonie nosi uścisk zakochanych.
Ale pomiędzy ich ramionami ktoś umiera,
ten trzeci - niekochany,
słodkim szeptem konając prosi:
"Usłysz, usłysz me wołanie
strażniku Nocy!!
Tobie mili ci niedobrzy, Ąli i okrutni,
Ty im dajesz nektar słodki,
Mnie w obłęd gorzkich słów wrzucasz!!"
 
Ten trzeci niekochany,
to anioł o złotych skrzydłach,
on płacze diamentami,
nie chce przyjąć, zatrutego daru miłości.
 
***
 
Jedno spojrzenie w jego ciemne oczy,
wystarczyło bym pojęła -
kim naprawdę jestem,
Ostre kawałki potłuczonych wspomnień,
wnikają bezszelestnie w umysł,
w ciszy świec płonących,
siedzę nie wzruszona na mym tronie,
dopiero trzynaste bicie dzwonu,
pozbawia mnie nagle tchu...
Nastał chaos,
wyciagam ręce do mgły jęków,
gdzie makabryczna próżność i strach panują,
Nigdy już nie pozbieram,
zagubionych częsci mej przeklętej duszy...
medialna_bestia : :
BłękitnaGlina
11 kwietnia 2003, 20:18
a dla mnie jak wpadnięcie w kostki lodu i przeniesienie się zaraz potem w głąb wulkanu... to wielkie wzbudzać emocje i odczucia
poTOOLny
11 kwietnia 2003, 18:13
zaskoczylem sie jaknajbardziej pozytywnie ;)
Snath
11 kwietnia 2003, 17:44
twoje wiersze są jak pneumatyczny młot dla mojego serca...:) - pozdrawiam
naamah (zawsze przy czytaniu wie
11 kwietnia 2003, 17:39
Pogrążona w śnie jest róża, w zmęczonym, niewinnym czasie marzeń. Bezpieczna w wygodnych nikłych objęciach drzemki. Błogo nieświadoma, nieświadoma bliskości. Powracające wspomnienia wyłaniają się z głębin snu o starych, niezapomnianych tajemnicach. Toną pod powierzchnią tylko na tak długo, abyś zdążyła złapać oddech. Wracają by dusić cię, gdy budzisz się samotna. Rozdarta wewnątrz, pozostało tylko jedno miejsce do którego możesz się zwrócić. Długoterminowy problem, tymczasowe ukojenie, w każdym razie pieprz to wszystko, możesz udawać, że jesteś szczęśliwa. Tyle lat żałosnych kłamstw, pustych obietnic i niespełnionych marzeń rozsypane jak proch na wietrze. Wypatrywanie słońca, które zostało zaćmione czarnymi, opierzonymi skrzydłami. Jutro nie nadejdzie nigdy, zawsze był tylko jeden dzień, ale teraz jest już za póĄno.
11 kwietnia 2003, 16:40
Piekne.... Co do 3 to moze sie uda je odnalezc? szklanka nadziei dla Ciebie

Dodaj komentarz