kwi 12 2003

o różnych sprawach i 2 wiersze


Komentarze: 5

Dziś cały dzień sprzątałam :[[[ wrrr jak ja tego nie lubie. Ale już dawno nie widziałam tak posprzątanego domu! I kto to zrobił?? Oczywiście, że ja!! Cóż za szczerość... Basia jesteś genialna hahaha. W sumie cała praca nie poszła na marne. Po pierwsze jest czyściutko, a po drugie miło spędziłam resztę dnia :) Byłam z Piotrkiem na tamach wypiliśmy sobie po piwku i Misiek dla mnie pograł na gitarce!! :) Lubię jak śpiewa i gra! Hehe obok nas grupka skaetów obalała jabola. I kto powiedział, że tylko metale piją tanie winka!!!???? Mit normalnie centralnie dwa razy mit!! E no i potem poszliśmy do mnie. Poleżeliśmy sobie i było słodziutko. (Bez skojarzeń, obok w pokoju byli moi rodzice :) ). Dziś nie miałam czasu na dołowanie. Tak bo zauważyłam, że gdy człowiek jest zabiegany, ma mało czasu dla siebie, to mniej się dołuje. Natomiast jak siedzi w domu, ma zaaa dużo czasu dla siebie to się dołuje i myśli o tych wszystkich sprawach. Tj.  w moim przypadku. Chociaż lubię czasami od tego wszystkiego odejść, zapomnieć o problemach i wypełnić sobie wolny czas. Dołowanie się przyjęłam za standard, za normalność. To jest moja egzystencja. Może powinnam iść do psychologa!!?? Jakieś leki antydepresyjne?? Oj Baśka jaka ty jesteś pełna sprzeczności!! Ehhhhhh czy to normalne??? Niech ktoś mi powie czy to normalne??

 

Me słodkie gorzkie łzy
padają na imie niewzruszonego
próbując nieudolnie wskrzesiść listość.
 
Zastaję drzwi zamknięte,
słabną pochodnie i zimny wzrok strażnika,
odchodzę cicho by nikt nie zauważył
 
Więc biegnę pod wiatr,
gardło mam ściśnięte,
trzymam za rękę mój ból.
 
Me słodkie gorzekie łzy,
padają na nieme słowa,
które nigdy nie zostaną powiedziane.
 
***
 
Usiądę na skale mego smutku,
by popatrzeć na dopływ nadziei,
usłyszę lament syren nad mym losem.
 
Wiem, że nadszedł kres mej egzystencji,
więc nikt nie zabroni mi wypić ze śmiercią,
i mówić o przeszłości.
 
Ostatni raz pomyślę o mej miłości,
by na zawszę przytulić się do Ziemi.
medialna_bestia : :
BłękitnaGlina
13 kwietnia 2003, 19:36
"wypić ze śmiercią..." ciekawa jestem jakby to wyglądało:P, a co do twojego rozpaczliwego pytania na końcu(przed wierszami) to każdy jest strasznie sprzeczny, ja tez i to bardzo, bardzo bardzo pozdrowienia:)
Snath
13 kwietnia 2003, 17:36
"Zastaję drzwi zamknięte" - mówie ci, że twoje wiersze rozpierdoliłyby każde drzwi!!!!;) - pozdro i cmokaski:P
13 kwietnia 2003, 12:17
No koszmar z tym sprzątaniem - ja myłam okna i cały wieczór wszystko mnie bolało (bo ja już stara jestem...;))
Z tym dołowaniem mam podobnie... i żaden psycholog raczej nie jest w stanie pomóc, bo to zależy od indywidualnego nastawienia, które tylko Ty jesteś w stanie zmienić... jeśli zacznie Ci to w znacznym stopniu przeszkadzać... mi moje nie przeszkadza :)
12 kwietnia 2003, 22:50
a ja nie sprzątałem i nie zamierzam. Więcej uśmiechu i pozytywnego myślenia ! WIOSNA PĘDZI PRZEZ śWIAT !!!
12 kwietnia 2003, 21:51
ja też sprzątałam, calusieńki dzień, nienawidze tych świąt...

Dodaj komentarz